piątek, 12 lutego 2016

Czekając na....

Ostatnie kilka miesięcy było dla mnie ciężkim okresem. Na szczęście po mału wracam na właściwe tory dobrego samopoczucia. Pod koniec grudnia zdecydowałam się na kupno własnego M.

W podjęciu decyzji pomogły okoliczności.

Sam proces kredytowy ciągnie się niesamowicie długo....
W nadchodzącym tygodniu ma ponoć już, bądź dopiero być podjęta decyzja ostateczna przez bank, czy kredyt dostanę czy nie.

Mieszkanie już wybrane, wstępny akt notarialny podpisany, ale ile nerwów, tego całego stresu czy się uda czy nie. To poczucie, że chcesz czegoś bardzo, czekasz na to z niecierpliwością.

Nie ukrywam, że pozyskanie tego mieszkania traktuję jako nowy początek, nowy rozdział w moim życiu. New beginning :-) Staram się nastawiać optymistycznie, jednak jeszcze nie zawsze do końca wychodzi:-) na spokojnie daje sobie czas.

Jakiś pomysł na urządzenie M kreuje się w mojej głowie, w końcu muszę , przede wszystkim chcę być przygotowana:-) więc przeglądam magazyny, blogi, wszelkie programy,  dekoratorskie, mój ulubiony kanał ostatnio to DOMO+

Kawalerka, bo właśnie na nią się zdecydowałam, a może bardziej mogłam sobie pozwolić,  ma być moim nowym azylem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz